21 sierpnia 2024

Dlaczego zbudowano Concorde’a? Efekt kosztów utopionych, czyli pułapka konsekwencji

W latach 60. ubiegłego wieku rozpoczęto budowę brytyjsko-francuskiego, superszybkiego samolotu Concorde, mającego transportować pasażerów z Paryża lub Londynu do Nowego Jorku w 3,5 godziny. Sam etap projektowania maszyny pochłonął ponad miliard funtów, a większość sygnałów - już w tamtym okresie - wskazywała na nierentowność przedsięwzięcia. W latach 70. ceny ropy naftowej poszybowały w górę, co jeszcze bardziej obniżyło racjonalność projektu oraz znacząco skróciło listę linii lotniczych zamawiających maszynę, a ostateczny koszt wyprodukowania jednego samolotu okazał się 10-krotnie wyższy niż początkowo zakładano. Dlaczego więc, mimo tak niesprzyjających okoliczności, zdecydowano się na kontynuację projektu?

 

Efekt Concorde

„Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem” - to popularne pocieszenie, które najczęściej słyszymy po stracie, której nie możemy odzyskać lub po inwestycji, która nie przyniosła nam żadnej korzyści. Łatwo powiedzieć, ale trochę trudniej zastosować, ponieważ nie lubimy tracić. Tak bardzo nie akceptujemy tego stanu, że próbujemy go zatuszować kontynuacją rzeczy, które tylko odwlekają w czasie nieuchronne poczucie dyskomfortu. Tkwienie w nierentownych lub nieefektywnych postanowieniach może to uczucie tylko pogłębić. Efekt utopionych kosztów (ang. sunk cost fallacy, nazywany również efektem Concorde) to błąd poznawczy, który objawia się podejmowaniem decyzji nie na podstawie szacowanych przyszłych rezultatów, a na podstawie kosztów, które zostały poniesione do tej pory (czyli kosztów utopionych). Im większe koszty, tym trudniejsza decyzja o wycofaniu się z przedsięwzięcia. Tak było również w przypadku Concorde´a. Nakłady finansowe i wizerunkowe były tak wielkie, że nawet w momencie pewności, że projekt będzie klapą, zdecydowano się na jego kontynuowanie. A może inaczej - z jakiegoś powodu nikt ze sponsorów ani kierownictwa projektu nie powiedział – „trzeba przerwać ten projekt, ponieważ od tego momentu jest on już tylko równią pochyłą”.

 

Zachowania niepoprawne

Efekt kosztów utopionych dotyczy nie tylko projektów biznesowych, ale również politycznych czy relacyjnych. Polityczne deklaracje zamieniają się często w pułapkę wizerunkową. Mimo oczywistych przesłanek bezcelowości niektórych decyzji lub inwestycji, politycy decydują się je forsować ze względu na ogromny koszt wizerunkowy wycofania się z nieracjonalnego postanowienia. Inwestycja w postaci poświęconego czasu w niemający przyszłości związek również może być podyktowana wagą kosztów utopionych. Richard H. Thaler w swojej bestsellerowej książce „Zachowania niepoprawne” przytacza przykład Vince’a, który wykupił karnet do halowego klubu tenisowego aż za 1000 dolarów. Członkostwo upoważniało go jednak tylko do jednej wizyty w tygodniu w okresie jesienno-zimowym. Po pewnym czasie Vince nabawił się kontuzji zwanej potocznie „łokciem tenisisty”. Mimo silnego bólu, który towarzyszył mu przy każdym kolejnym treningu, kontynuował grę przez następne 3 miesiące, aż do momentu, w którym ból stał się nie do zniesienia. W tym momencie pojawia się pytanie: czy Vince kontynuowałby treningi, gdyby karnet kosztował kilkanaście dolarów lub gdyby otrzymał go w prezencie?

Ekonomia zakłada pewne rozwiązanie, które może nam pomóc w podejmowaniu bardziej trafnych decyzji. Analiza kosztów alternatywnych (lub kosztu utraconych możliwości) pozwala obliczyć, z czego musimy zrezygnować, aby dostać lub osiągnąć coś, czego pragniemy. Zmiana decyzji w momencie zaangażowania w dany projekt (pieniężnego, czasowego czy emocjonalnego) powinna skupiać się na kosztach dotyczących różnicy między obecnym wyborem a najlepszą, dostępną alternatywą. Gdy na przykład podpisujemy umowę przedwstępną zakupu mieszkania i wpłacamy 10 tysięcy złotych bezzwrotnego zadatku, a w międzyczasie znajdujemy w tej samej cenie inną nieruchomość, ale w lepszej  lokalizacji, w otoczeniu parków i z placem zabaw dla dzieci, to  kosztem alternatywnym zmiany decyzji będzie strata 10 tysięcy złotych zadatku wpłaconego na rzecz pierwszej nieruchomości. Kosztami alternatywnymi pozostania przy pierwotnej opcji będą z kolei dłuższe dojazdy do pracy i rezygnacja z zabaw z dziećmi pod domem. Innym przykładem kosztu alternatywnego może być trzymanie oszczędności na nieoprocentowanym koncie bankowym, ponieważ świadomie rezygnujemy z zysków kapitałowych, które mogłyby przynieść inne produkty oszczędnościowe (takie jak np. fundusz inwestycyjny czy lokata).

 

Jak podejmować decyzje?

Efekt Concorde jest przejrzystym przykładem podejmowania decyzji na podstawie kosztów utopionych. Mówimy wtedy o tak zwanej pułapce konsekwencji, która poniesiony dotąd wkład stawia wyżej niż spodziewane rezultaty. Może to prowadzić do podejmowania złych lub nierentownych dla nas decyzji. Aby zniwelować ten błąd poznawczy, możemy skorzystać z analizy kosztów alternatywnych, która jasno wskaże nam cenę za ewentualną zmianę decyzji.

 

Łukasz Buczyński

Menedżer Regionu ds. Planów Emerytalno-Kapitałowych, TFI PZU SA